Po godzinie wrzuciłem kraby do zbiornika. Lądowanie na piasku Reksia trudno nazwać Wejściem Smoka. Identycznie opada na dno pusta muszla bez kraba za trzy i pół dychy. Czekałem cierpliwie. Reksio jednak był wyjątkowo płochliwy. Kiedy tylko celowałem w niego aparatem cofał się do muszli. Potem słusznie uznał, że ma nade mną przewagę fizjologiczną - może tkwić bezpiecznie schowany i jedynie wysuwać na zewnątrz oczy na szypułkach. Ja z braku szypułek musiałem posłużyć się technologią. Ustawiłem aparat na robienie zdjęć co piętnaście sekund i poszedłem odebrać Alę ze szkoły. Po 50 minutach mogłem zobaczyć co w tym czasie robił Reksio.Nie napracował się specjalnie. Ale w sumie, ja mając domek jednorodzinny na plecach, a nawet tylko małego Toi Toya poruszałbym się w podobny sposób.
Pucek w odróżnieniu od Reksia jest wyjątkowym luzakiem. Pokonał czterdzieści centymetrów od lustra wody do piasku rozczapierzony niczym Spider - Man i natychmiast zaczął żreć glony. Zrobiłem mu jedno zdjęcie. Reksiowi zresztą też, chociaż nadal zachowywał się bojaźliwie.
Dobrze, że się pośpieszyłem, bo wkrótce Pucuś zniknął z pola widzenia. Mam nadzieję, że jeszcze go kiedyś ujrzę, chociaż biorąc pod uwagę ilość zakamarków w mojej rafie i fakt, że krewetki widziałem ostatni raz trzy dni temu prognozy nie są optymistyczne. A Reksio nadal leży jak ostatnia fujara w centrum akwarium i tyle. Mam nadzieję, że żyje.
Co ciekawe wprowadzenie się krabów do akwarium niezwykle pobudziło ślimaki typu Nassarius. Cała piątka wylazła z piasku i .... zaczęła bezczelnie kopulować. Tak to przynajmniej wyglądało. Splatały się trąbami i nogami. To chyba ślimaczy seks? No, w sumie nie od dzisiaj wiadomo, że skorupiaki to doskonałe afrodyzjaki. Ale żeby aż tak?
Gratulacje ! Aqua nabiera życia.
OdpowiedzUsuńMasz jakieś puste muszelki jak Reksio będzie chciał się przeprowadzić ?
Aga&Bart